Podsumowanie artykułu – jak zrobić kwiaty z masy cukrowej. Kwiaty z masy cukrowej to nie tylko słodkie ozdoby na tortach, ale także symbole cierpliwości, precyzji i kreatywności. Przechowywane w odpowiednich warunkach, te delikatne dzieła sztuki mogą przetrwać wiele miesięcy, przypominając nam o pięknie i trwałości. Jak zrobić mydło. W tym poście pokażę Ci jakie czynności musisz wykonać, żeby uzyskać mydło na zimno. Zanim zrobisz mydło, przejrzyj też dwa inne ważne posty, w których piszę o bezpieczeństwa podczas robienia mydła, a także o potrzebnym do tego sprzęcie. Po pierwsze: nie rób tego byle gdzie i byle jak Jak samodzielnie zrobić mydło z bazy mydlanej i dobrze się przy tym bawić ? Zapraszam do obejrzenia filmu. Zrobienie mydełka to doskonały pomysł na kreatywne MAGIA ROBIENIA MYDŁARobienie mydła może być prawdziwą sztuką! Możesz wykonać różne kształty, wybrać dowolny kolor. Co więcej, możesz zrobić wiele różnych myd . Witajcie. Ten wpis był bardzo pracochłonny, więc wybaczcie małą dygresję na wstępie. Moje wpisy ogólnie są dość pracochłonne, czego przeważnie nie widać po „obróbce skrawaniem”, jakiej przeważnie poddaję tekst. Również zdjęć robię co najmniej dziesięć razy więcej, niż ostatecznie wykorzystuję. Wszystko po to, aby ostatecznie uzyskać treść lekkostrawną i ogólnie przyswajalną. Oraz maksymalnie skompresowaną. Kwiaty z mydła da się zrobić! Podczas opracowywania kwestii technicznej różyczek z mydła, doszła jeszcze kwestia: liczne próby, błędy i sukcesy. Radość i złość – w większości nieudokumentowana. Część materiałów mogłabym zapewne jeszcze poprawić (i poprawiać w nieskończoność), ale wiem, że jest kilka osób, które czekały na ten wpis. Wykonanie kwiatów z masy świeżego mydła sodowego jest możliwe, a nawet całkiem proste, o ile przestrzega się pewnych zasad i posiada odpowiednie (lub zbliżone do odpowiednich) narzędzia. Podstawowe zasady Po pierwsze, nie poddawaj się po pierwszej próbie. Każdy (prawie) przepis się nadaje. Pod warunkiem, że nie zawiera dodatków przyspieszających gęstnienie masy oraz pracę w niskiej temperaturze, o czym za chwilę. Przepis przygotowuj bez kwasu stearynowego (wytrąca się) i wosku (masa zbyt szybko gęstnieje przy ochładzaniu oraz grzeje się w trakcie pracy), podobnie będzie z masłami (np. kokosowego możeSZ dodać do 30-40% i to też będzie zależało od pozostałych tłuszczy). Jak to sprawdzić? Po prostu rozpuszczone i zmieszane tłuszcze po ostygnięciu powinny być raczej płynne. Nie stosuj przyspieszaczy gęstnienia masy: – olejków eterycznych (jeśli wiemy, że „betonują”, wyjątkiem są te, do których masz pewność, że nie katalizują zmydlania); – piwa, wina lub innych składników mogące zawierać alkohol; – maceratów (do których masz wątpliwości, czy alkohol, którym spryskany był surowiec przed zalaniem olejem, kompletnie odparował), – mieszanek zapachowych; – mleka i produktów mlecznych (wyjątkiem są roślinne, ja stosowałam np. kokosowe) – innych dodatków, o których wiesz, że przyspieszają zmydlanie; Pracuj w temperaturze pokojowej (lub niższej – u mnie ostatnio chłody, więc masa miała nieco poniżej 20°C). Pozwala to na spokojne działanie. Nie redukuj (drastycznie) wody → trochę jak przy swirlach. Nie spiesz się – ustawiamy blender na możliwie niskie obroty. Porcjuj masę, czyli po uzyskaniu w głównym naczyniu śladu mydlanego, jeszcze gdy masa jest mocno płynna, przelewaj niewielkie ilości (200-250ml) do mniejszego dzbanuszka i wtedy blenduj (już na szybszych obrotach) do pożądanej konsystencji. Na tym etapie możesz dodać pigmenty lub inne dodatki barwiące (glinki, węgiel, przyprawy, niewielkie ilości naparów lub maceratów). Kolejną porcję przyspiesz blenderem dopiero po wykorzystaniu poprzedniej. Uwaga: każda kolejna będzie wymagała krótszego blendowania, więc można trochę zmniejszać obroty blendera w miarę upływu czasu. Mój rekord to 40 minut 🙂 Zachowaj umiar. Postaw na jakość, a nie na ilość. W praktyce oznacza to, że lepiej przygotować mniej budyniu i przekładać go do rękawa mniejszymi porcjami – zapewnia to wygodniejszy chwyt i ułatwia pracę. Masy można dołożyć, o ile poprzednia nie zastygła i nie zatkała końcówki. Miej WSZYSTKO pod ręką. Baw się. Eksperymentuj. Testuj. Szczególnie na początku warto skorzystać z różnych końcówek, aby znaleźć swoje ulubione, takie, którymi najwygodniej nam się pracuje. Podobnie jest z gęstością masy – nie każdemu będzie się tak samo pracować z tą samą gęstością. Zacznij od nieco rzadszej konsystencji (tężenie masy to proces nieodwracalny). Za pierwszym razem nie przejmuj się bałaganem w trakcie tworzenia i nie zrażaj ile tego. Z czasem sprzątania jest mniej, gdy dojdzie się do wprawy. Po użyciu udrożnij końcówkę (pozostaw kilka godzin do zmydlenia) i zamocz na noc. Następnego dnia będzie znacznie łatwiej i szybciej umyć. Materiały i narzędzia Zakładam, że masz ogólne pojęcie jak zrobić mydło 🙂 Podstawowe czyli pojemniki na oleje, naczynie na ług, waga, mieszadła, blender, łyżka lub szpatułka silikonowa, łaźnia wodna, termometr (aczkolwiek niekonieczny), planowane dodatki i pigmenty… Kubeczki/miseczki na porcjowanie masy (ok. 250-500ml), Rękaw cukierniczy (a najlepiej kilka – dobrze mieć pod ręką, nawet jeśli wszystkich nie użyjesz), Na zdjęciu po prawej dwa typy (sposoby) zakładania końcówek. O ile przy stosowaniu nakrętek jest więcej mycia, o tyle na początek bardzo polecam to mocowanie: jest stabilne, końcówka nie musi być dociśnięta, a najważniejsze, że nakrętka pierścieniowa pozwala zmieniać końcówki w trakcie korzystania z tej samej masy. Można więc dzięki temu przetestować nawet cały zestaw za jednym razem! Końcówki, których chcesz użyć (można z góry ustalić w jakiej kolejności będą użyte i pierwszą założyć od razu). Do różyczek dobre są płaskie końcówki podłużne. Na zdjęciu niżej pierwszy rząd to podejście pierwsze do róż (z grubymi końcówkami), a w drugim rzędzie końcówka, którą spłaszczyłam… kombinerkami. Widać różnicę? Myślę, że gdybym dysponowała jeszcze dłuższymi końcówkami, to moje różyczki byłyby bardziej… jak różyczki. Kartoniki wycięte z tworzywa np. okładka skoroszytu (twarde i nienasiąkliwe, ale da się pociąć na małe kwadraciki), może być przezroczysta – uwaga: miej ich lepiej za dużo niż za mało. Zdziwisz się jak dużo kwiatków można nakręcić z jednego rękawa! Poza standardowymi sprzętami, przygotuj także asekuracyjną foremkę (lub kilka) na „resztki” lub zbyt szybko tężejącą masę. Kilka (lub kilkanaście) pojedynczych listków ręcznika papierowego, gąbkę lub szmatkę – przydadzą się do ocierania końcówek i ogarniania na bieżąco. Przykładowe efekty uzyskane różnymi końcówkami: Proces Właściwie wszystko opisałam już wyżej, więc nie będę powtarzać. Trzy poniższe filmiki to taki mały deserek. Wybaczcie nagrywanie po ciemku telefonem bez statywu – to nie są filmy artystyczne, a tylko prowizoryczny instruktaż. Łatwiej byłoby mi zapewne wytłumaczyć wszystko gadając przy okazji. Ba, nawet przemknęło mi to kiedyś przez głowę, ale raczej nie wyjdę ze swojej strefy komfortu, aby się na to zdobyć. Wracając do mydła: Konsystencja początkowa budyniu – tu akurat próbowałam zrobić z całej porcji. To nie jest dobry pomysł, ponieważ pod koniec masa jest już dość mocno gęsta. Na filmie gęstość startowa. Do listków idealna – do różyczek nieco zbyt mała, ale do innych końcówek może okazać się w sam raz: Sam proces wyciskania różyczek jest dość banalny, ale z kolei tutaj (jak i niżej) mam zastrzeżenie do samej siebie, że nie ocierałam końcówki częściej. Jak widać na filmie, wyciskam masę na wcześniejszą „kupkę” mydła, budując formę „w górę”. Film nie jest przyspieszony – to naprawdę tak szybko idzie. A tak się dzieje, gdy masa jest już trochę gęsta (pęka). Od góry efekt ten mógłby wyglądać ładnie, ale od dołu nie jest pożądany: Kręcenie kwiatów z mydła to etap pierwszy zdobienia. Kiedy mamy już pewien zasób kwiatów, możemy je jeszcze trochę obrobić (np przyciąć od spodu), ale bez przesady. Następnie przyklejamy je następnego lub po kilku dniach (kiedy się utwardzi) do gotowego mydła za pomocą świeżej masy mydlanej. W tym miejscu dobrze się zatrzymać, zastanowić i zaplanować (zakomponować) ilość i kolorystykę kwiatów, które będziemy chcieli użyć. To uwaga do punku „miej wszystko pod ręką”. Miej też zapasowe kwiatki dostępne na wyciągnięcie ręki, gdyby przygotowane zachlapały się lub uszkodziły przy naklejaniu. Tak wyglądały jedne z moich różanych muffinek (te przygotowane wyżej) zaraz po przyklejeniu masą mydlaną i uzupełnieniu listkami: Możesz także wykorzystać kwiaty mydlane do urozmaicenia prostych kostek lub mydeł z formy. Myślę, że takie zdobienie może uratować mydła, które z pewnych względów „nie wyglądają” oraz uatrakcyjnić mydlane „zwyklaki”. Garść spostrzeżeń technicznych Jeśli masa w rękawie już za mocno zgęstniała, to lepiej wymienić rękaw. Praca zbyt gęstą masą jest męcząca, a efekt (najczęściej) tego niewart. Zbyt duży nacisk na na rękaw ze zbyt gęstą masą może spowodować pęknięcie rękawa. Dokładając masę dużo rzadszą do dużo gęstszej skazujesz się na niepowodzenie: masa będzie nierównomiernie wychodziła z końcówki (lub miejscami się zaczopuje). Nic ładnego z tego nie wyjdzie. Naprawdę. Jeśli masz możliwość to wybieraj raczej miękki rękaw silikonowy – jest wielorazowy i wygodniej się nim pracuje. Na początku przygotuj sobie kilka rękawów. (Na wszelki wypadek. Mi przeważnie wystarczają dwa-trzy, czasami jeden, ale i tak mam w pogotowiu kolejne trzy) Lepsze jest wrogiem dobrego – jeśli wyszedł prawie idealny kwiatek – zostaw! Czasami lepiej o ten jeden-dwa płatki mniej, niż jakby miało pod koniec braknąć masy lub jakby zepsuć ostatnim ruchem. „Dokręcaj” rękaw zawczasu. O tym jakie to ważne przekonasz się w praktyce. Najgorsze co może być to brak możliwości dociśnięcia pół centymetra długości płatka… bo rękaw jest za luźny. To trochę jak z wyciskaniem pasty do zębów – są różne szkoły, ale nam chodzi o redukcję odpadów (których niestety takie zdobienie generuje dużo). Resztki mydła z rękawa można na drugi dzień wykruszyć i wykorzystać jak mydlane skrawki (to już dygresja – przetopić, wysolić, dodać do innego mydła itd.) Przepis, czyli to co – przyznajcie – lubicie najbardziej 😉 Na koniec nagroda dla tych, którzy dotrwali do końca wpisu – przepis. Niemal wszystkie masy, które stosowałam były wegańskie – tylko raz bodajże dodałam lanoliny. Mydło również wyszło. Z tej ilości mydła można już sporo nakręcić 😉 Jeśli masa będzie odpowiednio zimna, to będzie można nią pracować nawet pół godziny (pierwszą porcją, przestrzegając reguł – kolejnymi porcjami minimalnie krócej). To kto dziś kręci kwiatki z mydła? 🎁Bazę mydlaną glicerynową wyjmij z opakowania, potnij na małe kawałki, wstaw do garnka i powoli podgrzewaj (możesz też przygotować kąpiel wodną- garnek z gorącą wodą a bazę mydlaną umieścić w zlewce/szklance/innym większym żaroodpornym naczyniu),🎁zdezynfekuj i osusz foremkę silikonową,🎁w foremce ułóż kwiaty i zioła (my użyliśmy w każdej foremce inne zioła - melisę, nagietek, różę, malwę, rumianek),🎁gdy baza się rozpuści dodaj do niej olejek zapachowy w ilości ok. 0,5%, czyli na każde 500g bazy (najmniejsze opakowanie bazy) ok. 2,5g olejku,🎁wlej roztopioną, gorącą bazę do foremek,gdy zastygnie (poczekaj najlepiej ok. 2 godzin) wyciąg mydełka z foremek, zapakuj i wręcz bliskim 👳‍♀️👳‍♀️ Pozdrawiam,Grzegorz ZSK Co tak naprawdę dzieje się w słoju gdy zrobimy nastaw na ocet? Matka octowa na occie z porzeczki czarnej. W trakcie powstawania octu: podczas fermentacji alkoholowej, a następnie octowej bakterie żywią się cukrami z surowca, na którym robimy ocet. W owocach lub kwiatach, mamy cukru dużo, fermentacja przebiega burzliwie. Zaś we wszelkiego rodzaju liściach, obierkach warzyw tam gdzie cukrów jest mniej proces przebiega spokojniej, a czasem zaleca się wspomóc go poprzez oddanie matki octowej. W konsekwencji ocet jest roztworem kwasu octowego, lecz zawiera również substancje czynne pochodzenia roślinnego, które nie zostały zmetabolizowane przez bakterie, a są rozpuszczalne w wodzie. I to ostanie zdanie jest dla mnie jako mydlarki bardzo ważne, ponieważ mogę nasycić kostkę mydlaną ziołami jeszcze bardziej. Jakie zastosowanie ma ocet domowy w mydlarstwie? Oprócz odwarów, wywarów i naparów zamiast wody na ług może posłużyć właśnie ocet domowy. Octy domowe mają zazwyczaj małą ilość kwasu octowego ok. 2-3 %. Kwas ten neutralizuje działanie wodorotlenku. W takim wypadku część tłuszczy nie zamieni się w mydło, tylko pozostanie olejem tzw. dodatkowym przetłuszczeniem. Jeśli ktoś lubi wiedzieć dokładnie ile ma przetłuszczenia, jakie to dokładnie liczby polecam robienie mydeł na occie spirytusowym – zawsze można go rozcieńczyć. Bardzo dobrze opisała to Mila z Ukręcone Octy z truskawek, arbuza, porzeczki, uczepu, wrotyczu, bluszczyka kurdybanka, róży. Ponadto ocet (kwas octowy): konserwuje maceraty zawarte w mydle. sprawia, że na mytych powierzchniach nie pozostają smugi po mydle, a także na włosach nie pozostawia osadu ( w przypadku mydeł do włosów) utwardza kostkę mydlaną i przyczynia się do szybszego zastygania masy mydlanej. w metodzie na zimno przedłuża czas spadku pH, ale też jesli cierpliwie poczekamy może ono spaść nawet do 7. Można macerować wybrane zioła gotowym octem jabłkowym lub zrobić ziołowy ocet według następującego przepisu: 5 łyżek cukru na 1 litr wody. Zioła rozdrabnia się , zalewa wodą z rozpuszczonym cukrem, przykrywa ręcznikiem papierowym z gumką aby uniemożliwić dostęp dla muszek owocówek. Gdy wsad opadnie na dno, cedzi się go. Fermentacja alkoholowa przechodzi w octową. Po ok 3 tygodniach zlewa się ocet znad osadu i wstawia w chłodne miejsce. Gotowy ocet używa się zamiast wody do ługu, rozpuszczając w nim wodorotlenek z zachowaniem wszystkich zasad BHP (mając osłonięte ciało i oczy, pracując w pomieszczeniu dobrze wentylowanym). Ciekawostka: w mydlarstwie używa się też octu spirytusowego. Robi się na nim mydło gospodarcze. Dlaczego spirytusowy, a nie domowy? No cóż, jeśli nie zrobimy miareczkowania naszego octu domowego lub nie użyjemy kwasomierza nie wiemy jaką zawiera ilość kwasu octowego. Trudno o dokładne obliczenia. W przypadku octu spirytusowego wiemy, że jest to 10%. Jesteśmy w stanie obliczyć ile potrzeba nam kwasu by zneutralizować wodorotlenek na tyle, by mydło miało ujemne przetłuszczenie. Na każdy dodany gram kwasu trzeba odpowiednio dodać określoną ilość wodorotlenku. Na 1 g kwasu octowego będzie to 0,666 g NaOH lub jeśli robimy mydło potasowe – 0,934 g KOH. O mydle gospodarczym i obliczeniach z nim związanych przeczytasz w kolejnej notce. Przykład mydła, gdzie zamiast wody na ług służył ocet ziołowy. Czy jeśli robimy ług to musi być tylko na occie? Czy możemy użyć innych cieczy? Tak! Możemy bez przeszkód robić połączenia różnych cieczy np. mleka, odwarów, naparów, octów I tak właśnie zrobiłam ostatnie mydło. Połączyłam zamrożony odwar z przytulii wonnej (ortokrzemiany) i uczepu trójlistkowego, z mlekiem kozim (pielęgnacja!) oraz octem na kwiatach jarzębiny i kaliny (dodatkowe przetłuszczenie i konserwacja!). Moje więciórskie mydła krajobrazowe zawsze ubogacam ziołami. W przypadku tych kostek był to wyciąg olejowy z igliwia świerkowego ( w oleju ze słodkich migdałów) oraz uczep trójlistkowy, który moczył się w oliwie z oliwek. W robieniu mydła chodzi o stworzenie balansu. Równowagi nie tylko między kwasami tłuszczowymi, ale dodatkami. Trzeba się zastanowić czego od danej kostki oczekujemy. Jedno wiem na pewno. Octy ziołowe warto dodawać do mydeł. Twoje własne mydło – jak je zrobić? Zrobienie w domu własnego, unikatowego mydła nie jest wcale trudne. Samodzielnie przygotowane mydło może stanowić prawdziwą ozdobę dla łazienki – tym bardziej, że składników, których możemy użyć do jego wykonania, jest bardzo wiele. Ogranicza nas jedynie własna wyobraźnia! Pięknie zapakowane mydełko możemy także podarować komuś na prezent. Zobacz więc, w jaki sposób stworzyć własne, cudownie pachnące mydło. Mydła własnej roboty są fantastyczne. Oprócz tego, że pięknie prezentują się w łazience, posiadają wiele cennych i naturalnych ekstraktów korzystnie wpływających na naszą skórę. Dzięki temu, że przygotowujemy je sami, mamy pełną kontrolę nad ich składem. Co więcej, dodając do nich odpowiedni zestaw ziół lub olejków możemy stworzyć własne aromatyczne lub lecznicze mydła, które przy okazji będą przepięknie się prezentowały. Mydła glicerynowe DIY Jeśli chcesz ,,zabawić się” w domowe laboratorium, a stawiasz pierwsze kroki w mydlanej manufakturze, skorzystaj z dostępnych na rynku i prostych w użyciu baz glicerynowych. Mydła glicerynowe możesz produkować według własnego uznania – perfumowane, w każdym kolorze i wzbogacane o substancje ozdobne i pielęgnujące. Jak przygotować mydło glicerynowe? Zasada przygotowania mydła glicerynowego jest bardzo prosta. Wystarczy, że zaopatrzysz się w podstawowe składniki, które następnie odpowiednio ze sobą połączysz. Zacznij od ukrojenia odpowiedniej ilości bazy glicerynowej (zależnie od tego, jak duże mydło chcesz uzyskać) i posiekaj ją na drobne kawałki. Pokrojoną bazę umieść w szklanym, żaroodpornym naczyniu, przykryj folią i podgrzewaj w mikrofalówce przez około minutę. Następnie masę grzej jeszcze w 15 sekundowych przedziałach do całkowitego rozpuszczenia bazy. Jeśli chcesz uzyskać kolorowe mydło, dodaj kilka kropel kosmetycznego barwnika. Możesz też wyczarować wielobarwne kostki. W tym celu podziel masę na dwie części. Do pierwszej wlej barwnik np. w kolorze żółtym, wymieszaj i przelej do wcześniej naoliwionej formy. Odczekaj około 15 min. W międzyczasie do drugiej masy dodaj barwnik w innym kolorze (np. niebieskim), wymieszaj i dolej na lekko już zastygniętą żółtą masę. Chwilkę odczekaj, a następnie włóż formę do lodówki na minimum pół godziny. W ten sposób uzyskasz żółto niebieskie mydło. Dla jeszcze lepszego efektu, możesz dodać do mydła inne składniki – susze kwiatowe, zioła, miód, olejki eteryczne, masła lub orzechy (nie zapomnij uprzedzić miłośników podjadania, że robisz mydło, a nie podwieczorek ;)). Najlepiej zrobić to na etapie mieszania mas z barwnikami. Jeśli chcesz uniknąć nadmiaru pęcherzyków powietrza, spryskaj powierzchnię mydła alkoholem. Teraz wystarczy, że poczekasz aż masa zastygnie i gotowe. Mydło kokosowe – wyjątkowo delikatne i oczyszczające Jeśli zależy Ci na tym, aby stworzyć delikatne mydło, które będzie dokładnie oczyszczało skórę i zapobiegało jej przetłuszczaniu się, a jednocześnie zadziała przeciwbakteryjnie i przeciwtrądzikowo, przygotuj mydło kokosowe. Do wyrobu mydła kokosowego potrzebujesz: wiórki kokosowe olej kokosowy kostkę zwykłego mydła, najlepiej szarego odrobinę wody metalową miskę tarkę kuchenną łyżkę, najlepiej drewnianą garnek foremki (np. pudełka po jogurtach) Krok po kroku, czyli jak to zrobić? Mydło kokosowe przygotujesz podobnie jak glicerynowe. W pierwszej kolejności zetrzyj szare mydło na tarce. Następnie mydlane wiórki przesyp do metalowej miski i dodaj odrobinę wody – około 4 łyżki. Do odpowiedniej wielkości garnka wlej wodę i ją zagotuj. Na garnku umieść miskę z mydłem w celu jego rozpuszczenia. W trakcie kąpieli wodnej cały czas mieszaj mydlaną masę uważając, by się nie zagotowała. Gdy mydło będzie już całkowicie rozpuszczone, dodaj do niego 2 łyżeczki wiórków kokosowych i dwie łyżeczki oleju kokosowego. Po połączeniu składników ściągnij miskę z garnka i jeszcze przez chwilę mieszaj. Foremki, które posłużą za formę dla mydeł, należy posmarować oliwą z oliwek – to ułatwi późniejsze wyciągnięcie z nich mydełek. Z powodzeniem możesz użyć także silikonowych foremek na babeczki! Wypełnione foremki włóż do lodówki na przynajmniej pół godziny – wszystko zależy od wielkości formy. Po upływie odpowiedniego czasu wyjmij foremki z lodówki. Dzięki zastosowaniu oliwy z oliwek, mydełko powinno wyjść z nich bez żadnego problemu. I gotowe – Twoje własne mydło kokosowe! Mydełkowy prezent Jeśli zależy Ci na tym, by mydło wyglądało efektownie (bo np. chcesz podarować je komuś na prezent), zadbaj o jego ozdobienie i opakowanie. Jeśli w trakcie przygotowania mydła zdecydowałeś się na użycie ziół lub suszonych kwiatów, to mydełko samo w sobie jest już ozdobą. Co wcale nie znaczy, że nie mamy pokusić się o odrobinę dodatkowego szaleństwa! Jeśli masz ciekawe formy (np. w kształcie serca), możesz zrobić piękne mydełka na Walentynki lub rocznicę ślubu. Efektownie zapakowane mydło mile zaskoczy tego, kogo nim obdarujesz. Pięknie prezentuje się włożone w koronkową serwetkę lub owiązane jutowym sznureczkiem. Dobrym tropem do wykonania wyjątkowej ozdoby jest wszystko, co związane z naturą – w końcu robiąc domowe mydło chcemy, żeby było przede wszystkim naturalne! Możemy dostosować opakowanie do obdarowywanej osoby (np. poprzez dodanie spersonalizowanej karteczki lub użycie jej ulubionego koloru) albo do okazji – jeśli szykujesz upominek na Boże Narodzenie, włóż pod sznurek szyszkę i gałązkę świerku. Jeśli masz pod ręką np. opakowanie po czekoladkach albo tekturowe czy drewniane pudełeczko, również możesz je wykorzystać. Pomysłów jest naprawdę wiele – do dzieła! Autorką gościnnego wpisu jest Agnieszka Możejko, redaktorka bloga łazienkowego i pasjonatka ciekawych rozwiązań wnętrzarskich.

jak zrobić kwiaty z mydła